img

Language Watch 8: Mru w Bangladeszu, Myanmarze i Indiach

Niektóre z tych społeczności i języków, na których skupiamy się w tej serii, mogą być ci słabo znane. Wiele innych jest zupełnie nieznanych w szerszym świecie - a w krajach, w których żyją od wieków, są ledwie rozpoznawane i rozumiane. Tak jest w przypadku ludu Mru z Bangladeszu - jednego z wielu plemion zamieszkujących Chittagong Hill Tracts, słabo rozwiniętego i silnie zmilitaryzowanego regionu w południowo-wschodniej części kraju, który już teraz zmaga się z poważnymi problemami. Obecnie w Bangladeszu żyje około 30 000 osób posługujących się językiem Mru. Populacje Mru występują również w sąsiednich Indiach i Myanmarze, gdzie ich sytuacja jest równie niekorzystna.


 

Uważa się, że Mru (Bengalii: মুরং ; Birmese: မရူစာ) przybyli do Hill Tracts wXVII iXVIII wieku, głównie z ówczesnej Birmy. Niektórzy uczeni datują to przybycie naXIV wiek. Biorąc pod uwagę ich odległe położenie geograficzne, plemiona Mru są bardzo odizolowanym ludem, co jest jeszcze gorsze ze względu na krajową politykę ograniczającą odwiedziny w strategicznych obszarach przygranicznych i zakazującą osobom z zewnątrz nabywania tam ziemi.

 

Od czasu powstania Bangladeszu 50 lat temu, Mru cierpią z powodu odmowy rządu krajowego przyznania pełnego statusu obywatelskiego nie-Bengalczykom. Spowodowało to okres wirtualnej wojny domowej w regionie, w której wojsko stanęło głównie po stronie osadników. Pomimo zawieszenia broni w 1997 r., Hill Tracts pozostają niedostępne dla dziennikarzy i pracowników zajmujących się prawami człowieka. Udokumentowano regularne masakry, gwałty, morderstwa i niszczenie wiosek, a znaczna liczba Mru uciekła przez granicę do Myanmaru i Indii.

 

Pomimo ich długiego istnienia jako odrębnej grupy etnicznej i ich kulturowej wyjątkowości, konstytucja Bangladeszu nie uznała ich za "ludność tubylczą". Raczej15. poprawka do konstytucji, przyjęta w 2011 r., określa ich jako "plemiona, mniejsze rasy, sekty etniczne i społeczności" (art. 23A).
 


 

Kultura Mru z wielu powodów różni się nawet od innych plemion w tym samym regionie. Weźmy na przykład rytuały narodzin i śmierci. Po narodzinach dziecka, na brzegu strumienia umieszcza się cztery krótkie bambusy. Następnie zabija się kurczaka na cześć bóstw, a jego krwią polewa się związane bambusy. Następnie odmawiana jest modlitwa o pomyślność dziecka. Natomiast w przypadku śmierci osoby z plemienia Mru, jej ciało umieszczane jest w trumnie wykonanej z rozłupanych kolorowych bambusów, a w niektórych przypadkach z dywanów i koców. Następnie ciało jest kremowane, a pozostałe niespalone kawałki kości są zbierane; po 2-3 miesiącach przechowywania w wiosce są one składowane w małej chatce zbudowanej nad miejscem, w którym ciało zostało skremowane.

 

Mężczyźni noszą birmańskie kurtki, zwane "Kha-ok", a na głowie tkaninę, która pozostawia odkrytą koronę. Kobiety Mru przed ślubem są topless, a dolną część ciała zakrywa krótka tkanina. Spódnica ta jest tkana z przędzy, otrzymywanej od indyjskich kupców. Niektóre zamożne kobiety dodają sznur miedzianych kawałków do sznura korali wokół talii. Noszą również srebrne kolczyki, wykonane z wydrążonych rurek o długości około trzech cali.

 

Również w muzyce kultura ta ma swoje cechy charakterystyczne - Mru znani są z ploong, rodzaju organów ustnych zbudowanych z kilku bambusowych piszczałek, z których każda ma osobny stroik.
 

bangladesz

 

Przechodząc do kwestii językowych, samo słowo "Mru" oznacza "Człowiek" w tym tybetańsko-birmańskim języku (część rodziny języków chińsko-tybetańskich). Mru jest zapisywany zarówno po łacinie, jak i alfabetem Mru, stworzonym w latach 80. przez Man Ley Mru, a obecnie rozumianym przez około 80% ludzi Mru. Język ten jest uważany przez UNESCO za "poważnie zagrożony". Podobnie jak w wielu innych kontekstach, język władzy (w tym przypadku Bangla, lub Bengali) jest często przyjmowany dla wygody.

 

Oficjalna edukacja w Hill Tracts odbywa się w języku Bangla, który dla wielu rdzennych mieszkańców tego regionu nie jest nawet drugim językiem. Skutkiem tego, w połączeniu z niestabilnością regionu, jest katastrofalny wskaźnik porzucania nauki w szkołach rządowych i ciągła erozja kultury wśród Mru.

 

Ale dla Ciebie, siedzącego gdziekolwiek na świecie, gdy to czytasz, jaka jest Twoja szczera reakcja na to. Tragedia, czy coś całkowicie naturalnego, a nawet logicznego? Czy zagrożenie dla języków i kultur, o których nigdy nie słyszałeś, ma znaczenie? A jeśli tak, to dlaczego?

Mariusz Ostrowski

Redakcja kolumbijczyk.pl

Zobacz również